Od producenta:

Rekonstruujące i nawilżające serum do mycia włosów BingoSpa. Skuteczne, bo bogate w kolagen, który wspomaga proces odbudowy włókna włosa. Kolagen jest białkiem o bardzo podobnej budowie do białek tworzących strukturę włosa. Dzięki temu tworzy cieniutki film ochronny na powierzchni włosów, który zwiększa zatrzymanie wilgoci i jednocześnie chroni włosy przed wnikaniem szkodliwych substancji z otoczenia przywracając włosom jędrność, elastyczność i miękkość w dotyku. 
 
Skład:

Aqua, Sodium Laureth-2 Sulfate, Lauramidopropyl Betaine, Soluble Collagen, Styrene/Acrylates Copolymer, Cocamide DEA, Propylene Glycol, Sodium Chloride, Parfum, DMDM-Hydantoin, Metchylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Hexyl Cinnamic Aldehyde, Citric Acid.


Sposób użycia:

Na zmoczone włosy nanieść serum i delikatnie myć przez 2-3 minuty, spłukać wodą. W razie potrzeby czynność powtórzyć. Po umyciu można zastosować mleczko lub odżywkę.

Gdzie kupić:


Cena:

9,00 zł / 150 ml


Moja opinia:


Kolagenowe serum do mycia włosów otrzymałam od firmy BingoSpa w ramach współpracy, gdzie kosmetyki w większym stopniu wysyłane były losowo. Nie miałam wcześniej styczności z ta firmą, dlatego też nie ingerowałam w produkty, które miały do mnie dotrzeć. 
Serum znajduje się w plastikowej buteleczce z metalową zakrętką. Opakowanie jest niewielkie, dlatego dobrze sprawdziłoby się w podróży, choć jestem pewna, że zamiast zakrętki lepiej pasowałaby pompka, lub inne szczelniejsze zamknięcie, ponieważ zakrętka jest podatna na uszkodzenia. Trudno też odkręcić buteleczkę, gdy ma się mokre ręce. Papierowa etykieta też się nie sprawdza, kosmetyk nie wygląda estetycznie przez zacieki. Opakowanie jest bardzo skromne, ale z podstawowymi informacjami.
Kolagenowe serum to białe, półpłynne mleczko, które ma bardzo przyjemny i delikatny, mydlany zapach. Nie jest wydajne, raz za sprawą wielkości opakowania a dwa, za sprawą konsystencji, która niestety przelewa się w dłoniach. Serum słabo się też pieni, w składzie ma delikatniejsze SLES, ale jak dla mnie wystarczająco.
 Jeżeli chodzi o samo mycie włosów to bardzo je plącze, robią się sztywne, szorstkie i jeżeli nie użyłabym jakiejkolwiek odżywki, to nie miałabym żadnych szans na ich rozczesanie. Oprócz tego włosy są oczyszczone, nie są obciążone i serum w żaden sposób nie podrażniło skóry głowy.
Serum spełnia swoje podstawowe zadanie, czyli myje włosy. Nie zauważyłam, aby w jakikolwiek sposób spełniło obietnice producenta. Może gdyby moje włosy nie były rozjaśniane, często farbowane i cały czas rozpuszczone, przez co są cały czas narażone na uszkodzenia, widziałabym lepszą ich poprawę. A tak niestety na moich włosach serum się nie sprawdziło.


Dziękuję Firmie BingoSpa za możliwość przetestowania produktu. Otrzymane kosmetyki w ramach współpracy nie mają wpływu na moją opinię.




One Comment

  1. Raczej bym go nie kupiła, wymagam troszkę więcej od tego typu produktów :)

    OdpowiedzUsuń

Kosmea. Obsługiwane przez usługę Blogger.