Od producenta:

Składniki czekoladowego serum BingoSpa drenują i pobudzają metabolizm komórkowy, regenerują i działają kojąco. Te wyjątkowe właściwości zawdzięczamy obecności w ziarnie kakaowym różnorodnych substancji, z których najważniejsze to: psychoaktywne – ß-fenyloetyloamina, tryptofan, anandamid; nawilżające i detoksykujące – kofeina i teobromina; antyoksydacyjne i ochronne w stosunku do komórek skóry – polifenole, głównie flawonoidy i kwasy fenolowych. Puszyste i aksamitne, czekoladowo - miętowe serum BingoSpa do pielęgnacji ciała nasyci skórę odżywczymi składnikami, na długo pozostawi rześki, miętowy zapach.
 

Skład:

Aqua, Theobroma Cacao Seed Butter, Parafinum Liquidum, Glyceryl Stearate (and) Ceteareth-20 (and) Cetearyl Alcohol (and) Cetyl Palmitate, Cetyl Alcohol, Cyclohexasilocane, DMDM-Hydantoin, Ethylparaben, Methylparaben, Propylparaben, Bytylparaben, Isobutylparaben, Phenoxyethanol, Parfum.


Sposób użycia:

Czekoladę rozprowadzić na skórze i delikatnie wmasować. Do codziennej pielęgnacji. Nie stosować na podrażnioną, obtartą lub zranioną skórę oraz błony śluzowe. Nie stosować w przypadku uczulenia na którykolwiek ze składników. Chronić przed dziećmi.

Gdzie kupić:


Cena:

16 zł / 150 g


Moja opinia:

Lubię wszelkiego rodzaju pachnące mazidła, a najbardziej to uczucie, kiedy zmęczona po całym dniu kładę się do łóżka i otulona delikatnym zapachem, zasypiam. A gdy mazidłem jest czekolada, to już jestem w siódmym niebie. Pisałam o tym nie raz i pewnie wielokrotnie będę powtarzać. Jeżeli chodzi o miętę to nie przepadam, ale w połączeniu z czekoladą akceptuję. Nie ma to jak w upalne lato rozkoszować się czekoladowymi lodami z nutką mięty, dla mnie nigdy w odwrotnej kolejności.
Serum, które chciałam przedstawić, przywędrowało do mnie w ramach współpracy z Firmą BingoSpa. Zacznę, jak zwykle, od opakowania.
Serum czekoladowo-miętowe zapakowane jest w plastikowy słoiczek z czarną nakrętką. Jest niewielkie, dobrze trzyma się w dłoni, a opakowanie pozwala na wykorzystanie całej zawartości. 
Po otwarciu, ze słoiczka wydobywa się bardzo przyjemny, czekoladowo-miętowy zapach, trochę sztuczny, nie za mocny, gdzie żaden z aromatów nie wybija się na pierwszy plan. Zapach utrzymuje się do następnego dnia, choć już w bardzo niewielkim stopniu. Konsystencja serum jest gęsta, zbita a podczas aplikacji śliska i maślana, przez co łatwo i szybko można go rozsmarować. Nie pozostawia tłustej warstwy i bardzo  szybko się wchłania. Do całego ciała wystarczy niewielka ilość, dlatego serum jest bardzo wydajne.
Moja skóra po kilkukrotnym smarowaniu stała się miękka i dobrze nawilżona, chociaż serum nie nadaje się do bardzo przesuszonych miejsc takich jak np. stopy czy łokcie. Do tych partii potrzebuję bardziej tłustego kremu.
Na koniec mogę przyczepić się jedynie do składu kosmetyku, gdzie królują w nim parabeny i komedogenne składniki.
Podsumowując, bardzo je polubiłam - za delikatny zapach i za bardzo przyjemne wygładzenie ciała. Polecam.




Dziękuję Firmie BingoSpa za możliwość przetestowania produktu. Otrzymane kosmetyki w ramach współpracy nie mają wpływu na moją opinię.



Leave a Reply

Kosmea. Obsługiwane przez usługę Blogger.