Od producenta:
Delikatna a równocześnie wyjątkowo skuteczna oliwka do demakijażu nawet bardzo wrażliwych oczu. Dzięki specjalnej 2 - fazowej formule szybko i skutecznie usuwa również makijaż wodoodporny. Bogactwo składników aktywnych nawilża, aktywnie regeneruje i działa przeciwzmarszczkowo na skórę wokół oczu, zapobiega przesuszeniu i powstawaniu zmarszczek. Nie pozostawia tłustej warstwy.
Skład:
Aqua (woda), Cyclopentasiloxane (emolient), Isohexadecane (emolient), Glycerin (gliceryna), Olea Europaea (Olive) Oil (oliwa z oliwek), Retinyl Palmitate (witamina A), Tocopherol (witamina E), Tocopheryl Acetate (antyoksydant), Arginine PCA (humektant), Sodium Chloride (regulator lepkości), Disodium EDTA (substancja chelatująca, regulator lepkości), Methylparaben (konserwant), DMDM Hydantion (konserwant), CI 19140 (Acid Yellow 23) (pigment), Cl 42090 (Acid Blue 9) (pigment), Cl 14700 (FD&C Red No. 4) (pigment).
Sposób użycia:
Wstrząsnąć do uzyskania jednolitej konsystencji, zwilżyć wacik płynem i delikatnie zmyć makijaż oczu.
Gdzie kupić:
Ogólnodostępna, drogerie, markety, internet
Cena:
ok. 8,00 zł / 125 ml
Moja opinia:
Płyny do demakijażu z Bielendy zakupiłam jakiś czas temu w Biedronce w atrakcyjnej cenie 5,99 zł za sztukę. Wybrałam Avokado, Bawełnę i Czarną Oliwkę. Jako pierwszą zaczęłam stosować Czarną Oliwkę.
Dwufazowy płyn znajduje się w plastikowej, płaskiej buteleczce z odkręcanym czarnym korkiem. Miękki i poręczny kształt sprawia, że produkt jest funkcjonalny a przezroczyste opakowanie ułatwia sprawdzenie ilości preparatu. Grafika z czarnymi oliwkami jest przyjemna dla oka, wizualnie nie mam zastrzeżeń. Mogę przyczepić się jedynie do otworu dozownika, mógłby być mniejszy. Podczas aplikacji na wacik zdarzyło mi się rozlać za dużo preparatu.
Jak nazwa wskazuje jest to 2-faza, składająca się z jasnozielonego płynu i przezroczystej warstwy olejowej. Po wymieszaniu tworzą duet w postaci w miarę jednolitej emulsji, wystarczy jedynie kilkukrotne potrząśnięcie opakowania.
Niestety produkt nie spełnia wielu obietnic. Przede wszystkim powoduje u mnie pieczenie i łzawienie oczu. Rozumiem, że warstwa rozpuszczająca zwłaszcza wodoodporny tusz musi być tłusta i mogę jakoś znieść ten defekt, ale dodatkowo powoduje zamglenie oczu, co nie jest przyjemnym uczuciem. Po za tym oliwka jest kompletnie niewydajna. Mimo, że rozpuszcza tusz od razu, rozmazuje go i mam problem z jego usunięciem. Do całkowitego demakijażu oczu muszę wykorzystać kilka wacików, a tym samym dużej ilości preparatu.
Nie zauważyłam przesuszenia okolic oczu, raczej podrażnienie spowodowane problematycznym usuwaniem makijażu. Uważam też, że produkt ma krótkotrwały kontakt ze skórą, by zadziałać przeciwzmarszczkowo.
Może są wśród Was osoby, u których Czarna Oliwka się sprawdziła, ja niestety jej dziękuję. Zaczęłam już używać Awokado i widzę dużą różnicę, ale o tym napiszę za jakiś czas.
Ojoj, zamglone oczy nie brzmią dobrze...
OdpowiedzUsuńNie przekonał mnie.. dobrze że go nie kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńChciałam go kupić ale w mojej biedronce ich nie było... może to i lepiej :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że jest niefajny :/ mam awokado i uwielbiam, lepszy niż ziaja :))
OdpowiedzUsuńMiałam bawełnę i byłam zadowolona, ale później kupiłam dwufazówkę z Mariona i ta jest lepsza!
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie przed nim :)
OdpowiedzUsuńdlatego ja zmywam oczy zwykłym Nivea i u mnie sprawdza się znakomicie! bo wszystki inne mnie szczypie i łzawią mi oczy :(
OdpowiedzUsuńja wlasnie planuje je kupic jak pojade do Polski :) mam nadzieje ze u mnie sie fajnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuń