Od producenta:

Pielęgnacja ust Isana Fruit & Gloss łączy w sobie długotrwałe nawilżenie z owocowym zapachem i delikatnym nabłyszczeniem. Bogata formuła z takimi wartościowymi olejami, jak olej z pestek winogron, ochronnymi woskami i witaminą E chroni usta w sposób ukierunkowany przed wysuszeniem. Produkt nie zawiera: olejów mineralnych i silikonowych, substancji konserwujących. Tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie.

Skład:

Ethylhexyl Stearate, Ricinus Communis Seed Oil, C12-15 Alkyl Benzoate, Isostearyl Isostearate, Cera Alba, Caprylic/Capric Triglyceride, Cocoglycerides, Hydrogenated Palm Oil, Candelilla Cera, Ethylhexyl Triazone, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate, Calcium Aluminum Borosilicate, Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Aroma, Tocopheryl Acetate, Silica, Passiflora Edulis Seed Oil, Passiflora Incarnata Seed Oil, Tin Oxide, CI 77891, CI 58000.


Gdzie kupić:

Drogerie Rossmann

Cena:

4,19 zł / 4,8 g

Moja opinia:

Pomadka ochronna zapakowana jest w czerwono-białe, kartonowe pudełko z grafiką granatu i figi, a także ze znaczkiem limitowanej edycji. Tylna część to m.in. opis, skład i informacja, że produkt należy zużyć do 12 miesięcy po otwarciu. Opakowanie pomadki też jest w tych samych barwach, z twardego plastiku, a zatyczka dodatkowo zamykana na "klik", więc nie mamy obaw, że otworzy się nam w torebce.
Pomadka gładko wysuwa nam się z opakowania. Sztyft mimo, że trzyma swój kształt, jest miękki i pod wpływem ciepła ust przyjemnie się topi. Już przy pierwszej aplikacji czuć grubą, tłustą warstwę, która dość długo się utrzymuje. Trochę mi to przeszkadza, bo mam wrażenie oblepionych ust, a nie delikatnej warstwy ochronnej. 
Zapach nie jest mocną stroną pomadki, wyczuwam tu wiśnię z malutkim dodatkiem cytrusów. Nie czuć go na ustach a jedynie przy otwieraniu opakowania, później się rozmywa.
Balsam do ust jest pomadką rozświetlającą, pozostawia na ustach bardzo delikatny kolor i połysk. Przy pierwszych aplikacjach miałam wrażenie mocniejszego koloru a także bardziej ziarnistej faktury, jednak po dłuższym stosowaniu ten efekt się zmienił. Kolor jest półtransparentny z delikatnie połyskującą poświatą, mi akurat ten efekt bardzo się podoba.
Podczas stosowania balsamu nie zauważyłam nawilżenia ust, wprost przeciwnie, dużego wysuszenia. Obwiniam o to olejek rycynowy, który ma takie właściwości. 
Podsumowując, jest to dla mnie bardzo średnia pomadka, a dla samego efektu rozświetlenia sięgać po nią nie warto.


13 Comments

  1. ładnie wygląda na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie wysuszanie ją dyskwalifikuje - choć ładnie wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skoro pomadka średnia, to chyba nawet nie ma poco sięgać po nią dla samego efektu rozświetlenia;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na ustach wygląda bardzo ładnie! Ale mam spore zapasy takich dobroci do ust

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio kupiłam sobie taką samą . Taka sobie jest .
    Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda ze taka slaba bo zapowiadala sie fajnie :)

    OdpowiedzUsuń

Kosmea. Obsługiwane przez usługę Blogger.