Postanowiłam zacząć serię wpisów na temat mojej pielęgnacji włosów. Co miesiąc będę aktualizować zdjęcia, a także pokażę produkty do ich pielęgnacji, które się u mnie sprawdziły, a które nie. Przede wszystkim zależy mi aby włosy odzyskały blask i zdrowy wygląd.

Przez wiele lat do mycia włosów używałam jedynie szamponu i odżywki, taką opcję uważałam za wystarczającą, a wszelkie pielęgnacyjne produkty za rzecz zbędną. Katowałam włosy rozjaśnianiem, trwałą, farbowaniem, lokówką, gorącym nawiewem suszarki. Włosy miałam w niezłej kondycji, ale oczywiście do czasu. W lipcu zeszłego roku zafundowałam im rozjaśnianie do 6 tonów, farbę koloryzującą (kolor rudy) a po kilku tygodniach farbowania odrostów, kolejną farbę (ciemną czekoladę). Włosy zaczęły się kruszyć, wypadać a ich kondycja i wygląd dalekie były od ideału. 
Od trzech miesięcy nie farbuję włosów, na całej długości pozostał wypłukany kolor, widać też dość duży odrost ciemnego brązu. Obecnie włosy są miękkie, gładkie, coraz łatwiej je rozczesać, ale wiem też, że przede mną długa droga aby uzyskać satysfakcjonujące rezultaty w ich pielęgnacji.


Moja obecna pielęgnacja włosów to przede wszystkim olejowanie:

Alterra, Olejek limetka i oliwka oraz brzoza i pomarańcza - uwielbiam je za słodki zapach (choć bardziej brzozę i pomarańczę), za nawilżenie jakie dają moim włosom, za regenerację i odżywienie. Nawet szklana buteleczka mi w nich nie przeszkadza, choć cieszę się, że pojawiły się nowe opakowania z pompką. Nakładam olejki na włosy w zależności od dostępnego czasu, na kilka godzin lub całą noc przeważnie raz w tygodniu.



BabyDream, Szampon dla dzieci - idealny do zmywania olei. Delikatny dla moich włosów, choć okropnie je plącze, koniecznie trzeba użyć po nim odżywki. Muszę zaopatrzyć się w kolejną butelkę.


Alterra, Szampon regenerujący makadamia i figa - bardzo dobry szampon, nie podrażnia i nie wysusza, sprawił, że moje włosy stały się miękkie i gładkie w dotyku. Nie lubię go tylko za galaretowato-wodnistą konsystencję a tym samym za małą wydajność.



Green Pharmacy, Jedwab w płynie - dopiero zaczynam z nim przygodę. Noszę włosy spięte przez cały dzień a na noc zaplatam je w luźny warkocz - dawniej tego nie robiłam, moje włosy szybko się rozdwajały, więc chcę tego uniknąć. 


Isana, Odżywka wygładzająca - zostało mi jej odrobinkę, dosłownie na jedno nałożenie. Odżywka ideał :)


Alterra, Maska nawilżająca do włosów suchych i zniszczonych - nakładam ją na kilka minut i nie za często, z powodu alkoholu w składzie. W duecie z szamponem tej samej firmy działa cuda :) Niedługo napiszę o niej szczegółową recenzję. 


Seboradin, Balsam do włosów przetłuszczających się, skłonnych do wypadania - stosowałam go kilka razy na skórę głowy i raczej się nie polubimy. Na pierwszym zdjęciu (na drugi dzień po myciu) widać przetłuszczone (???) i przyklapnięte po nim włosy. Trudno wydobyć produkt, jest mało wydajny, zapach też nie należy do przyjemnych.


Joanna, Maseczka jajeczna odżywcza - wydobywam z opakowania ostatnie jej krople, jest poprawna, może kiedyś do niej wrócę. Recenzja --> klik


To tyle na początek :) 


11 Comments

  1. Ja również zaczynam start z pielęgnacją. Zima strasznie zniszczyła mi włosy i muszę nad nimi popracować. Podcinanie, maski ( nawet naturalne), szukam dobrych szamponów. Zastanawiam się nad olejem, ale nie wiem- nie mogę nakładać o na noc, bo rano nie mam czasu na mycie włosów ( szkoła, niestety).

    OdpowiedzUsuń
  2. wszędzie poluje na ten jedwab w płynie, ale nigdzie nie mogę go dostać :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ostatnio się opuścilam z pielęgnacją włosów,ale na szczęście wszystko powoli wraca do normy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Olejki Alterry i szampon BD się u mnie nie spisały. Kupiłam ostatnio maskę z Alterry zobaczymy czy się polubi z moimi włosami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maska ma dużo pozytywnych opinii, ale fakt nie na każdych włosach się sprawdzi :)

      Usuń
  5. ale masz gladziutkie wlosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to zasługa kosmetyków Alterry :)

      Usuń
  6. Cała seria Niger nie pachnie zbyt fajnie. Miałam szampon i lotion. Bleeee. Najgorsze, że jeszcze wyczuwałam ten zapach następnego dnia :/

    OdpowiedzUsuń

Kosmea. Obsługiwane przez usługę Blogger.