Od producenta:

Wygładza oraz wspomaga regenerację, nie pozostawia tłustej warstwy. Ekstrakt z nasion słonecznika i moreli, naturalne źródła witamin i składników odżywczych, głęboko odżywiają skórę dłoni. Codzienne stosowanie przywraca skórze zdrowy wygląd i optymalny poziom nawilżenia.


Skład:

Aqua (woda), Stearic Acid (emulgator), Glycerin (gliceryna), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil (olej z nasion słonecznika), Mineral Oil (ciekła parafina), Cetearyl Alcohol (emolient), Carbomer (substancja zagęszczająca), Prunus Armeniaca (Apircot) Kernel Oil (olej z pestek moreli), Phenoxyethanol (konserwant), Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil (olej z pestek winogron), Methylparaben (konserwant), Sodium Hydroxide (regulator pH), Fragrance (zapach), Olea Europaea (Olive) Fruit Oil (oliwa z oliwek), Propylparaben (konserwant), Tocopheryl Acetate (antyoksydant), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil (olej ze słodkich migdałów), Disodium EDTA (substancja chelatująca, regulator lepkości).


Gdzie kupić:

Hipermarkety Real, sklep Himalaya Herbals on-line

Cena:

5,99 zł / 50 ml


Moja opinia:

Na krem do rąk Firmy Himalaya Herbals natrafiłam w Hipermarkecie Real, o czym pisałam tu. Produkt zapakowany jest do małej, zgrabnej tubki, idealnej do torebki. Chociaż z torebkami to różnie bywa, w ich otchłani znika zawsze to co jest nam w danej chwili potrzebne :) Dzięki miękkiej tubce można łatwo zużyć krem do końca a wygodna klapka jest praktycznym rozwiązaniem. Grafika standardowa dla produktów firmy, prosta i czytelna.
Kosmetyk ma lekką, kremową, nieco tępą w rozprowadzaniu konsystencję. Mam przez to wrażenie, że nakładam go za mało, co przekłada się na średnią wydajność. Za to błyskawiczne się wchłania, pozostawia tłustą warstwę, która po chwili ustępuje miejsca satynowej powłoczce. 
Zapach... okropny, nie lubię go i nie polubię. Kojarzy mi się z mocnymi detergentami, typowymi proszkami do szorowania lub pastą do mycia rąk, bez żadnych dodatków zapachowych. Nie jest to mocny zapach, ale wyczuwalny przez kilka godzin co dodatkowo mnie irytuje. 
Działanie kremu określam na przyzwoite, nieźle nawilża i odżywia skórę. Jednak na dłuższą metę nie poprawia widocznie stanu moich dłoni, nie regeneruje ich i nie działa w widoczny sposób na skórki i paznokcie. 
Byłam nastawiona pozytywnie do tego produktu, zważywszy, że bardzo polubiłam morelowy scrub (klik). Jednak więcej do niego nie wrócę. Krem na pewno sprawdzi się u osób, które nie mają dużych wymagań pielęgnacyjnych i nie odstraszy ich jego zapach. 


5 Comments

  1. szkoda, że odstrasza zapachem:(

    OdpowiedzUsuń
  2. gdyby nie moje zapasy..... :) szkoda tylko tego zapachu :/

    OdpowiedzUsuń
  3. nie spodziewałam się, że bedzie odstraszał zapachem, szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
  4. moze w lecie by sie lepiej sprawdzil :)

    OdpowiedzUsuń

Kosmea. Obsługiwane przez usługę Blogger.